Ukazuje przejmującą samotność wśród tłumu ludzi, którzy w większości czerpali korzyści ze słabości Amy. Ona tak rozpaczliwie szukała miłości, wręcz na pograniczu syndromu sztokholmskiego - relacje z oportunistami, czyli "tatusiem" i Blakiem są tego najlepszym przykładem.
Najbardziej poruszyła mnie scena, gdy jej...
Film zupełnie niepotrzebny, w czasie oglądania czułam się jakbym naruszała czyjąś prywatność. Odniosłam wrażenie, że reżyser nie miał zupełnie pomysłu na ten film, tylko poskładał obrazki i stworzył jakiś dziwny album ze zdjęciami. Trochę jakbym włamała się do czyjegoś domu i oglądała prywatne rzeczy należące do obcych...
więcejfilm super jednak tłumaczenie piosenek to była jakaś masakra, mimowolnie zerkałam na napisy i nie wierze co tam się działo.. bardzo mi przykro że ludzie którzy nie znają angielskiego będą myśleć, że te słowa były tak głupie... :(
Dokument o Amy Winehouse autorstwa Asifa Kapadia („Senna”), to intymny portret artystki. Reżyser nawiązał kontakt z przyjaciółmi wokalistki i otrzymał dostęp do licznych prywatnych nagrań video, nastoletnich wygłupów, popisowo odśpiewanego „happy birthday” na imprezie urodzinowej koleżanki, nagrań z pierwszych...
przepraszam, ale co to za tłumaczenie nam zaserwowali? w "Back to black" jest wyraźne "Kept his dick wet" czyli "Utrzymywał swojego chu** mokrego", a na ekranie widzimy jakieś pokręcone pseudopoetyzmy. Amy była bezpośrednia i lubiła sprośne dowcipy, co zresztą jest pokazane w filmie.
...założyłem słuchawki i zacząłem słuchać piosenek Amy. I radzę zrobić to samo wszystkim, którzy po obejrzeniu filmu poczują to przygnębienie. Niesamowita artystka, ludzka, skromna. A najgorsze, że na jej nieszczęściu żerowali jej najbliżsi. Nawet przy braku sympatii do jej osoby czy muzyki, polecam pójść!
Z tego dość ponurego i od początku naznaczonego klimatem smutnej grozy filmu, wynika jednoznacznie, że za niezasłużenie zły los Amy odpowiadali mężczyźni jej życia. Interesowny ojciec najpierw zwichnął jej psychikę, a potem wręcz z tego żył i to on jest moim zdaniem najobrzydliwszą postacią filmu. Resztę wątpliwości...
więcejUważny widz z tego filmu dowie się na pewno, że święta Amy, wcale święta nie była. Nikt jej w nic nie wciągnął ani niczego nie kazał. Jak niemal każdy brytyjski nastolatek, paliła trawę zanim skończyła 18 i piła, zanim bzyknęła się pierwszy raz, a na koncertach przed poznaniem ukochanego już wyglądała i zachowywała się...
więcej:( mała dziewczynka bez supportu z niczyjej strony. Ogromny talent i przegrane szanse na rzecz alkoholu i narkotyków. Nie chciała sławy, otoczona pasozytem i hipokryta, ktory dzialal na jej szkode od poczatku. Tyle osob zawinilo, ileś błędów popełniono.. Tragiczna historia, która wbija w krzesło i nie pozwala...
'Amy' działa jak narkotyk: szybko uzależnia i, mimo że dobrze znamy finał, nie pozwala odwrócić wzroku od ekranu. A gdy z głośników wybrzmiewają ostatnie dźwięki i urywa się film, my wciąż mamy ochotę na więcej.
Ten film w takiej formie nie powinien powstać. Prywatne zdjęcia powinny pozostać prywatne. Kadry uchwycone przez paparazzi to polowanie hien na ofiary za które płacimy my klikając kolorowe, kloaczne serwisy plotkarskie.
Jeśli dokumenty zmierzają w taką stylistykę , tzn. że ludzka empatia umiera, a wrażliwość staje...
Naprawdę poruszający dokument. Nie jestem żadną fanką Amy ani jej muzyki, ale to jest opowieść o człowieku, silnie uzależnionym od używek. Ojciec niby cały czas był przy niej, ale mam wrażenie, że dla niego liczyła się tylko jej kasa, trasa koncertowa, nowa płyta... Jej zdrowie było na drugim miejscu... Szkoda...
Po obejrzeniu tego dokumentu, mam takie nieodparte wrażenie że Adele swoją megapopularnośc zawdzięcza że Amy Winehouse nie żyje...