Dryfuje w czasie i mimo, że ma wiele do powiedzenia daje ponieść się światu jakby nie chciał mieć na niego wpływu. Milknie gdy go biją, gdy można się zrewanżować za zabrany dorobek życia, gdy oddaje dziecko... Obojętny niczym jednostka chorobowa. Ostatecznie stwierdza, że to jego życie jest jego mimo, że nigdy go realnie nie tworzył.