Oczekiwałem wielu scen, 5 wspomnień (z czego są tylko 2), ważnej bitwy o Hogwart (a nie
bieganiny, a przy okazji, od kiedy to do chatki hagrida leciało się przez las???), scen rozmów
Harry'ego ze Scrimegeuorem, sceny rozmowy Dumbledore'a z Dursleyami (a nie durnej
rozmowy z mugolką "Ruszające się obrazki, gdzie je już widziałam), bardzo ważna scena
Trelawney, że to Snape wydał przepowiednię Voldiemu (cóż, tu trzeba obwiniać źle
zekranizowany Zakon), sparaliżowanie Harry;ego i bezislność w pomocy Dumbledorowi (a nie
mizerne gapienie się jak Draco chce zabić Dumbla), chcoiaż nie powinienem żałować, ale
powinni ukazać scene związku Fleur i Billa, no ważny brak pogrzebu Dumbla.
P.S. Gdzieś czytałem, że wspomnienia zostały nakręcone, ale usunięte.
Mi najbardziej właśnie szkoda, że nie była pokazana bitwa o Hogwart oraz nie było też, że Rosmerta była pod zaklęciem Imperio, które rzucił na nią Draco.
Nie, no tak oczywiście- bitwa o Hogwart w księciu półkrwi. Jasne. To czego nie sądzisz zapełniło by kilka tomów. A ja znam wszystkie tomy na pamieć bo jestem potteromaniakiem, :{
A myślisz, że gdyby ją wygrało 6-10 śmierciożerców to by opanowali hokpok? Prawdziwą bitwą była ta druga. Ja bym tą pierwszą nazwał pojedynkiem. :{
Jak sie teraz zastanawiam no to chyba była 1 bitwa o Hogwart w księciu półkrwi, ale nie jestem pewien na 100%. Ale i tak zwracam honor :)
Ja obecnie czytam insygnie śmierci i jest rozdział "Bitwa o Hogwart", jak widać ten rozdział nie nazywa się 2 bitwa.
Pójdźmy na logikę, kto nazwałby rozdział "Druga Bitwa o Hogwart"? Były 2 bitwy o Hogwart, nie ma się o co sprzeczać :)
A po śmierci Dumbla był rozdział "Ucieczka Księcia", gdzie opisano starcie profesorów i uczniów ze śmierciożercami. No i ucieczka Snape'a w tym wszystkim. W filmie bardzo to uproszczono. Na całą grupę śmierciożerców zasadził się tylko Harry.
tak naprawdę film jest bez sensu. Draco cały czas majstruje przy komodzie tylko po to, żeby Bella rzuciła mroczny znak....
W świecie HP byly dwie Wojny Czarodziejów :
1. Kiedy Voldek werbował do siebie czarodzejów a potem "zginął" w D.Godryka
2.w czasach pełnoletności Harrego.
W tym czasie była takzs wojna o Hogwart
mylisz pojęcie wojny, a bitwy i tak pod koniec ksiązki "Książe Półkrwi" jest bitwa, i trudno zaprzeczyć, wystarczy zajrzeć do książki. Niemniej uważam, że w filmie akurat ta część fabuły wyszła na dobre i zakończenie jest sto razy lepsze niż w książce, Rowling nie umie pisać bitew, a w filmie mamy strasznie ładną, emocjonującą scenę, wręcz poetycką, uwielbiam do niej wracać.
Scenarzysta tłumaczy porzucenie wątku bitwy tym, że chcieli zostawić to widowisko na 7 część.
Jak już wytykasz innym jakiekolwiek błędy, warto by było, gdybyś sam poprawił swoje. Jak już cytujesz Moody'ego, ujmij jego wypowiedź w cudzysłów. :) A i /zapełniłoby/ pisze się razem. (chociaż, jeśli dobrze pamiętam, było tam /mogłoby zapełnić/.
Faktycznie, kardynalny błąd... sprzed ponad dwóch lat. Wytykanie innym błędów zawsze najlepszym argumentem, prawda? Poza tym nie zacytowałem Szalonookiego, kobieto puchu marna. Luźno przytoczyłem wypowiadane przez aurora zdanie. Mówiąc o jakimś groźnym przestępcy, nie cytuję Korneliusza Knota z "Więźnia Azkabanu". A jeżeli już chcesz bawić się w wytykanie błędów tudzież literówek, początek zdania zawsze zaczynamy wielką literą. Pozdrawiam.
absolutnie nie, żaden kardynalny błąd. i nie wiem czy czas ma tu znaczenie. nie rozumiem, dlaczego traktujesz to jako atak; czy mam napisać, że jest to charakterystyczne dla twojej płci? nie rozumiem zwracania się do mnie /kobieto, puchu marnY/, jakby sam fakt bycia kobietą dyskwalifikował mnie w dyskusji.
oczywiście, mówiąc o groźnym przestępcy nie cytujesz knotta - tu akurat mocno przesadzasz.
nie chcę się bawić w zwracanie uwagi na błędy; masz rację, od niedawna pisanie w internecie małą literą znowu jest błędem, jednakże popełniam go raczej celowo.
dajmy sobie spokój, jest piękny jesienny poranek, przepraszam, jeśli poczułeś się urażony - pozdrawiam i życzę miłego dnia. :)
Absolutnie nie poczułem się urażony, zwyczajnie wpadłem w lekkie rozdrażnienie spowodowane wytknięciem mi błędu. Mam na tym punkcie lekkiego bzika. Natomiast czas ma w tym przypadku ogromne znaczenie. W ciągu dwóch lat moje słownictwo jak i dbałość o poprawną pisownię poprawiły się w dużym stopniu. Nie mam jednak problemu z faktem, iż jesteś kobietą. Twój wcześniejszy komentarz wydał mi się nieco infantylny. Nie ma co kruszyć kopii. Również pozdrawiam i życzę dużo zdrowia!
sam przeczytaj misiu... Oczywiście że jest bitwa ze Śmierciożercami... A w filmie nie ma. Sam przeczytaj książkę...
Hola hola... misiem to ja Twoim nie jestem, krów razem nie pasaliśmy, moja droga, a książkę HP czytałem po kilkanaście razy, ale ten szczególik mi umknął z pamięci... :{
brak pogrzebu Dumbledora to skandal i tyle :( a ponoć pogrzeb został nakręcony i to jest najgorsze :(
No właśnie ponoć wiele scen zostało nakręconych i usuniętych, a dla fanów byłby gratką. O wersję rozszerzoną można pomarzyć, bo WB zamiast ją wydać to kręci spin-off.
no rozszerzone by się przydały. Szczególnie piątej i szóstej części ale chyba się nie doczekamy. Szkoda bo WB zarobiłby na tym więcej niż na tym spin offie.
no właśnie... jeszcze taką cichą nadzieję. Mam że może podczas spin offu coś WB ruszy i wydadzą rozszerzone wersje. Gdzieś na imdb znalazłem jakąś info ale to nie jakieś wiarygodne, nie mniej kurczę wydanie nowszej wersji Pottera nie było by złym pomysłem. Szczególnie 5,6 części. Ale wątpię by spotkało nas tyle szczęścia :( już od tego spin offu wolałbym jakiś prequel i wcale nie trzeba wydawać nowej książki, wystarczy że Rowling użyczyła by praw sprzedała je, i ktoś mógłby zrobić prequel o Tomie Riddlu bardzo bym chciał to zobaczyć.
to, wg mnie, było głupie. w ogóle kocham harry'ego, ale te ekranizacje są kompletnie infantylne momentami. jak scena ze sznurówką właśnie. gdybym nie czytała książki, nie miałabym pojęcia, o co tam chodzi.
nie pamiętam, o co chodziło w książce już, ale w filmie ginny po prostu wiąże harremu sznurówkę, bo... mu się rozwiązała. :D to dziwna intymność jak na parę w tym wieku, no i jakaś niepokojąca służalczość ze strony ginny. nie wiem.
Właśnie czytałem tę książkę parę dni temu (znowu, oczekując tej sceny, bo rzeczywiście ciekawiło mnie jak Rowling to zrobiła, że wiązanie sznurówki wyszło naturalnie), ale w czasie przerwy świątecznej Ginny była związana z Deanem, więc nie było pomiędzy nią, a Potterem żadnych, mniej lub bardziej, romantycznych wątków. W książce było tylko napisane, że spędzała czas z główną trójką i tyle.
Szczerze mówiąc nie wiem skąd oni wytrzasnęli tę scenę z tą sznurówką XD
rozumiem czytanie po raz kolejny - been there. :D
anyway, wiesz, generalnie filmy o harrym oglądam raczej z sentymenntu, aniżeli z powodu niesamowicie wysokiego poziomu tego kina. seria o harrym to bez wątpienia jedna z moich ulubionych ever i ukształtowała mnie w pewnym sensie, natomiast jeśli chodzi o filmy - no nie wiem. dziwi mnie to wszystko tym bardziej, że rowling czasem jest do bólu pruderyjna, innym razem robi z dumbledore geja...
Właśnie najbardziej mi brakowało sceny pogrzebu Dumbledore'a. W książce było to bardzo fajnie opisane. Przyznam jednak, że w filmie równie ciekawie przedstawili moment znalezienia ciała Dumbledore'a. Chwila, w której wszyscy uczniowie podnieśli różdżki do góry była naprawdę piękna.