Po oglądnięciu czwartej części pozostaje pewien niedosyt. Niby jest wszystko w porządku, tzn. jest dużo ofiar, Freddy non - stop śmiga nam przed ekranem, ale czegoś mi tu zabrakło. Sceny śmierci nastolatków są bezkrwiste i jakieś bez polotu np. śmierć Ricka Johnsona walczącego z niewidzialnym Freddym. Ogólnie efekty specjalne jak na produkcje tej rangi są słabiutkie. Za bardzo widać sztuczność gumowych rąk użytych w scenie śmierci Sheili, gdy Krueger daje jej śmiertelnego całusa. Fred jest bardziej "wyluzowany" co krok raczy nas powiedzonkami w stylu "Jak to jest mieć mokre sny", "Jeśli jedzenie cię nie zabije, obsługa to zrobi", ogólnie stracił część swojej mocy straszenia, z jednym wyjątkiem! Cudowna charakteryzacja Freddy'ego w roli szkolnej higienistki. Za każdym razem jak oglądam tę scenę ciarki przechodzą mnie po plecach i włosy jeżą się na klacie - istny odlot. Jeśli chodzi o muzykę i efekty dźwiękowe pozostają na tym samym wysokim poziomie, co w częściach poprzednich.