Tak ten film jest głupi i ma wiele kretyńskich scen żeby zadowolić prymitywną część widowni.
I na tym skupia sie polski widz, krytykujac go.
Jednak to tylko pozór, gdyż jest to komedia nie tyle sytuacyjna a przedewszystkim komedia dialogu, które tutaj są znakomite.
Nagrywnie się z bliskowschodniej mentalności jest trafione w dziesiątkę i prześmieszne np. scena 'electronic store'.
Raczej jest to niestety nie przetłumaczalne i film tylko można docenić oglądając w oryginale. Podejrzewam też, że z perspektywy Polaka mieszkającego w Polsce nie do skumania z czego jest beka. Ktoś kto mieszka dłużej w US albo UK wie ocb.
Najlepsza rola Sandlera i jedna z lepszych komedii amerykańskich.
Dokładnie tak, zgadzam się z Tobą w 100%. Film bardzo dobry i zabawny a najbardziej podoba mi się jak został dopracowany w szczegółach, których nie da się wyłapać przy pierwszym oglądaniu tego filmu, tylko można odkrywać coraz to nowe śmieszne detale przy kolejnych seansach :) no i tak jak wspomniałeś tłumaczenie zabija 80% filmu, jak ktoś nie zna angielskiego to może w ogóle nie podchodzić to filmu - choć ja pierwszy raz oglądałem z tłumaczeniem i spodobał mi się na tyle żeby obejrzeć go ponownie. W dodatku zawsze zadziwiają mnie już same tłumaczenia tytułu... Rozumiem, że czasami są tytuły których nie da się przetłumaczyć w pełni ale tu akurat tytuł jest prosty i jak już to powinien być "Nie zadzieraj z Zohanem" nic o fryzjerze nie ma w tytule ale ktoś widać w polandii uznał, że wie lepiej jak powinien zostać nazwany.